Zaglądam sobie do najnowszej serii z Kapitanem Ameryką, a tam mnie atakuje takie coś.
Niemiecka Liga Wolności? WTF? Lata bredni o niemiecki ruchu oporu zrobiły swoje.
piątek, 29 lipca 2011
środa, 13 lipca 2011
niedziela, 10 lipca 2011
Coś mi tu nie gra
Dorwałem ostatnio G.I.Joe Yearbook #02. Okazało się, że w środku znajduje się historia "Triple Play" wydana w polskim G.I.Joe (3/1992). Zawsze sądziłem, że zmagania Cobry i Gwardii Październikowej pochodzą z jakiegoś numeru "Special Mission", a tu taka niespodzianka.
Na początek kilka uwag o polskim wydaniu. Nie wiem dlaczego, ale wykastrowano znajdująca się tam mapę.
Ponadto tłumacz nie wiedział, że Beluchistan to po naszemu Beludżystan.
Zajmijmy się jednak samą historią, która sama w sobie jest całkiem fajna, ale jest w niej kilka rażących błędów.
1. Pułkownik Brekhov wspomina o porcie Gavader w Iranie. Nie ma takiego portu. Istnieje za to Gwadar i znajduje się w Pakistanie w pobliżu granicy z Iranem. Możliwe nawet, że go widać na mapie.
2. Cały czas nie mogę wyjść ze zdumienia, że czerwoni planowali prysnąć przez Iran. Mało kto wie, ale w państwie ajatollahów o ZSRR myślano równie ciepło jak o USA.
3. Odniosłem wrażenie, że akcja komiksu dzieje się w ciągu jednego dnia. Jeżeli to prawda to Gwardia Październikowa wraz z Cobrą pobili wszelkie rekordy w przemieszczaniu się. Od granicy z Afganistanem do Gwadaru jest około 500km w linii prostej, a nie wiemy jak głęboko na terytorium Afganistanu rozpoczęła się akcja. Ten dystans nie był dla czerwonogwardzistów żadnym wyzwaniem, więc uderzyli w kierunku Karaczi. Do dawnej stolicy Pakistanu z Afganistanu jest jeszcze dalej. Rajd przez prawię połowę terytorium wrogiego kraju to dopiero rozrywka.
Jedno pytanie się ciśnie na usta. Dlaczego do cholery nie spieprzali na północ? Bo na płn, nie mogliby ich przechwycić sprytne chłopaki z G.I.Joe :)
Wiem wiem, to komiks dla dziesięciolatków i nie powinienem się czepiać takich bzdur, ale nie mogłem się powstrzymać :D
Na koniec dodam, że autorem fajowych rysunków jest Michael Golden, który jest współtwórca postaci Rouge. Prawie 20 lat się zastanawiałem kto narysował ten komiks. Nawet w oryginalnym numerze nie podali łobuzy. Na szczęście jest internet.
piątek, 8 lipca 2011
Inspiracje
Jak wiadomo okładki komiksów często są wariacjami innych okładek, plakatów, zdjęć, obrazów itd. Wymieniać można w nieskończoność. Zdarza się jednak, że to okładki stają się inspiracją. Ostatnio właśnie na coś takiego natrafiłem. Jeśli jesteście ciekawi jak to wyszło zerknijcie tutaj.
niedziela, 3 lipca 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)