Dotarł do mnie nareszcie Punisher Essential, wydany swego czasu przez Mandragorę. Ponad 10 lat upchanych na ponad 500 stronach. Szykuje się cały weekend czytania.
Też chciałby się kiedyś dorobić pajączka i mutantów. Z Logana raczej zrezygnuję, bo większość tamtejszych rysunków kijowo wygląda w czarno-białej palecie. Chociaż te pierwsze historie są fajniejsze od późniejszych i przeczytać warto.
Z Essentiali mam oba Spiderki i X-Men :D Następne w kolejce to Wolverine, a na końcu Punisher ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że dalszych części nie ma...
Też chciałby się kiedyś dorobić pajączka i mutantów. Z Logana raczej zrezygnuję, bo większość tamtejszych rysunków kijowo wygląda w czarno-białej palecie. Chociaż te pierwsze historie są fajniejsze od późniejszych i przeczytać warto.
OdpowiedzUsuń